Czy Porozumienie bez przemocy zakłada, że nie będzie konfliktów? Że nie będzie trudności i nie będziemy się różnić? Zostawiam Wam garść inspiracji o mediacjach w duchu NVC i kręgach naprawczych.
Konflikty i mediacje to sytuacje, w których wykorzystuje się NVC. Porozumienie bez przemocy wyrosło m.in. z pracy mediacyjnej Marshalla Rosenberga. Marshall jeździł m.i. do plemion afrykańskich, aby godzić zwaśnionych władców. Przez czterdzieści lat mediował konflikty rodzinne, w społecznościach, uczniów i nauczycieli. Jego praca w duchu Porozumienia bez przemocy dała impuls kilku podejściom mediacyjnym.
Odpakujmy prezent
Jednym z nich jest podejście zaproponowane przez Liv Larsson, szwedzką certyfikowaną trenerkę NVC. Usystematyzowała ona praktyki Rosenberga w mediację w duchu NVC. Ten sposób prowadzenia mediacji jest uczony m.in. w Gdańsku. Jak pisze Larsson: “Konflikty zawsze zawierają dary. Mediację można postrzegać jako otwieranie dotychczas zamkniętego pudełka z prezentem, który jest źródłem radości. Funkcją mediatora jest uchylenie wieczka, zwłaszcza wtedy, gdy dar (konflikt) znajduje się w szczelnie zamkniętym opakowaniu” (s. 13).
W jaki sposób odbywa się tego rodzaju mediacja? Dwie strony po kolei mówią o swoich komunikatach, które mediator przekłada na język uczuć i potrzeb, a następnie prosi o powtórzenie przez drugą stronę. Taki taniec potrzeb odbywa się dopóty, dopóki nie ujawnią się potrzeby każdej ze stron. Dopiero na gruncie ujawnionych potrzeb poszukiwane są nowe strategie. Z jednej strony mamy więc zadbanie o kontakt i usłyszenie, pełne szacunku, bo zakładające, że nie robimy sobie na złość, ale chcemy zadbać o jakąś swoją ważną potrzebę, z drugiej strony tłumaczenie na język, który nie rani, który można usłyszeć. Z trzeciej strony to poszukiwanie innych sposobów zadbania o ważne dla nas rzeczy w sposób przyczyniający się do wzbogacania naszego życia, a nie do jego pogarszania.
Na kręgielni
Innym podejściem zaproponowanym przez Dominica Bartera są kręgi naprawcze. Sprawdzają się one zwłaszcza w społecznościach, w grupach rówieśniczych, w rodzinach. W konflikcie bowiem często nie uczestniczą tylko dwie osoby bezpośrednio kłócące się, ale i osoby dookoła.
Na przykład mamy małżonków pozostających w konflikcie. Zazwyczaj podczas mediacji zjawią się dwie osoby. W kręgach naprawczych może być ich więcej: przyjaciółka, która słucha żony, dzieci będące świadkami kłótni, kumpel męża, rodzina po obu stronach. Konflikty, zwłaszcza powodujące rozpady relacji, wpływają na – mówiąc kolokwialnie – całą naszą wioskę.
Inny przykład: nastolatki pozostające w konflikcie, do kręgu mogą zostać zaproszeni rodzice nastolatek, nauczyciele, wychowawcy, dyrektor szkoły, rówieśnicy. Każdy, kto jest potrzebny, żeby naprawić relacje między zwaśnionymi stronami i między sobą.
Mówimy o kręgach w liczbie mnogiej, ponieważ proces składa się z trzech kręgów: otwierającego (czyli badającego, kto ze społeczności powinien uczestniczyć w procesie), właściwego kręgu naprawczego i kręgu zamykającego, podczas którego sprawdza się, czy ustalony plan działań działa wciąż dla uczestników. Więcej o kręgach możesz przeczytać na stronie Restorative Circles.
Oba te podejścia prowadzą do pełnego szacunku wzajemnego usłyszenia się i poszukiwania nowych sposobów bycia w relacji. Czasem warto poprosić o pomoc, żeby nie zaogniać i rozwiązać konflikt.
Bibliografia:
Liv Larsson, “Porozumienie bez przemocy w mediacjach. Jak być trzecią stroną w konflikcie”, przeł. Bożena Pawłowska-Montwiłł, Warszawa 2015.
Materiały ze Studium mediacji prowadzonych metodą Porozumienia bez przemocy, Gdańsk 2017, edycja V.